środa, 13 czerwca 2012

"Laboratorium" Douglas Preston, Lincoln Child

Tytuł oryginału: "Mount Dragon"


Dopadł mnie już chyba wakacyjny nastrój. Pamiętniki straciły nieco ze swego uroku, za to wciągają książki awanturniczo - przygodowe. Wakacje przed nami, może więc uda mi się przeżyć jakąś ciekawą przygodę. Mam tylko nadzieję, że nie będą to wydarzenia na miarę właśnie opisywanego "Laboratorium".
Wezwanie do Brenta Scopesa, twórcy i prezesa potężnej GeneDyne, dla szeregowego pracownika tej korporacji, może oznaczać tylko jedno: kłopoty. Dlatego też Guy Carson po takim wezwaniu zaczął pakować rzeczy. Ponieważ jednak los bywa przewrotny i lubi płatać figle Guy nie tylko dostał awans ale został także przeniesiony do jednego z najnowocześniejszych laboratoriów na świecie, skrytego w pustynnych piaskach kompleksu badawczego zwanego Mount Dragon. Ma włączyć się w dość już zaawansowane prace nad tajnym projektem badawczym mającym zrewolucjonizować współczesny świat medyczno - genetyczny. Ewentualny sukces  wiązać się będzie z ogromnym prestiżem w środowisku naukowym i całkiem realnymi korzyściami finansowymi. Należy więc szybko zabrać się do pracy i znaleźć błąd, który popełnił poprzednik.Tylko ( że też zawsze musi być jakieś tylko !), do końca nie wiadomo co stało się z poprzednikiem Guya. W każdym razie trafił do szpitala w stanie ciężkim. Nic to jednak dla naszego dzielnego badacza. Teraz jest jego czas i musi wykorzystać szansę, którą otrzymał. Z zapałem więc przystępuje do pracy. Niestety, początkowy optymizm w miarę bezowocnego szukania błędu zaczyna przeradzać się w coraz posępniejszy nastrój. Dodatkowo praca w specjalnie zabezpieczonym laboratorium piątego stopnia i pyskata asystentka, nie sprzyjają twórczemu rozwiązywaniu problemów. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na terenie laboratorium dochodzi do skażenia i śmierci jednego z pracowników. Na dodatek, wielki szef oczekuje wyników. Czy uda się go zadowolić?
Kolejna książka wspaniałego duetu Preston & Child i podobnie jak poprzednie świetnie napisana. Skomplikowana intryga z drugim dnem pozwala czytającemu na tworzenie miliona własnych rozwiązań, z których żadne nie będzie właściwe. Spora dawka informacji o genetyce, umiejętnie wpleciona w treść książki, pobudza do zainteresowania się tym tematem.
Ja osobiście, będę miała teraz dodatkową rozrywkę przy czytaniu książek tej pary. Będę usiłowała policzyć, w ilu książkach odwołują się, choćby szczątkowo, do Indian Anasazi. Jak na razie mam już dwie pozycje na swojej liście.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz