piątek, 12 kwietnia 2013
"W Warszawie w latach 1900-1914" Karolina Beylin
Nadchodzi wiek XX, później nazwany wiekiem pary i elektryczności. Na razie jednak nieśmiało wkracza na warszawskie ulice przypatrując się co mu pozostawiło w spadku minione stulecie. I nie jest zachwycony, bo popowstaniowa Warszawa, choć szumnie nazywana Paryżem Północy, była jednak miastem ciasnym, brudnym i zaniedbany. Czas więc na porządki, ale aby mogło odbyć się wielkie sprzątanie musiały zaistnieć odpowiednie warunki polityczne.
Rewolucja 1905 roku odbiła się szerokim echem w naszej stolicy. Car Mikołaj sprawujący do tej chwili władze absolutną zmuszony został do, co prawda czasowych, ale jednak ustępstw na korzyść ludności polskiej. Zaczęły powstawać seminaria nauczycielskie oraz szkoły prywatne i państwowe różnego stopnia. Warszawa wzbogaciła się o kilka bibliotek, zakładano liczne świetlice i ochronki, w których dzieci robotników wprowadzane były w świat słowa drukowanego. Osłabienie rusyfikacji spowodowało rozkwit polskiej prasy, literatury i sztuki. To właśnie w tym okresie drukowana była w odcinkach w "Tygodniku Ilustrowanym" powieść "Chłopi", za którą Stanisław Reymont otrzymał nagrodę Nobla.
Pierwsze czternaście lat ubiegłego wieku to także okres intensywnych zmian w infrastrukturze miejskiej stolicy. Uruchomiona w 1904 roku Elektrownia Powiśle stała się przyczynkiem do elektryfikacji Warszawy. Stopniowo zastępowano stare latarnie gazowe elektrycznymi, a nawet uruchomiono pierwsze linie tramwajów elektrycznych. Wszystkie te zmiany wiązały się z modernizacją lub przebudową ulic i choć były dla mieszkańców dość uciążliwe, to jednak spoglądano na nie z życzliwością. Warszawa nie była już stolica kraju, ale to tu biło nadal serce rozbitego narodu.
Poluzowały się obyczaje. Kobiety zaczynają nosić coraz krótsze sukienki, pokazują nawet kostkę, mogą już same jeździć dorożką a nawet tramwajem. Odchodzą w zapomnienie dawne nakazy i zakazy. Warszawa zaczyna się bawić. Powstają pierwsze, tłumnie odwiedzane przez publiczność, kabarety. Na horyzoncie jednak pojawiają się chmury. Groźba nadchodzącej wojny. Co ona przyniesie Warszawie i całemu narodowi?
To już ostatnia część warszawskich opowieści Karoliny Beylin. Podobnie jak w poprzednich książkach jest to przede wszystkim przegląd ukazującej się w tym czasie prasy. Wielkie wydarzenia polityczne przeplatają się z drobnymi kłopotami mieszkańców miasta. A wszytko dodatkowo jest okraszone licznymi anegdotkami i zabawnym opowieściami. Jak zwykle polecam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz