niedziela, 26 maja 2013

"Dzień mrówek" Bernard Werber


Tytuł oryginału: "Le Jour des Fourmis"


Oto przed nami druga część mrówczej trylogii. Podobna w formie i stylu, ale ukazująca nam świat już zmieniony, bo doszło do pierwszego kontaktu i porozumienia międzygatunkowego. Dwa światy: mrówczy i ludzki, podjęły dialog. Próba zakończyła się porażką, ale tego, co się wydarzyło, cofnąć już nie można. Stoimy więc na progu kolosalnych zmian. Jak dwie największe grupy ułożą sobie egzystencję? Czy będą istnieć razem, a może obok siebie, albo będą zwalczać się zaciekle?  Czas pokaże.
Spokojne i trochę senne francuskie miasteczko dotknęła seria tajemniczych morderstw. Wydaje się, że sprawca tych okrutnych zbrodni jest duchem. Przenika do dobrze zabezpieczonych mieszkań, morduje w nietypowy sposób i znika nie pozostawiając żadnych śladów. Czy mamy do czynienia ze zbrodnią doskonałą? Do rozwiązania tej zagadki oddelegowany został komisarz Melies, najlepszy śledczy, jakim dysponuje lokalna policja, który dotychczas nie poniósł żadnej zawodowej porażki. Równocześnie z nim dochodzenia podejmuje Laetitia Wells, dziennikarka, córka zmarłego profesora Edmunda Wellsa, twórcy "Encyklopedii wiedzy względnej i absolutnej". Kto pierwszy rozwiąże zagadkę i schwyta mordercę?
W mrówczym świecie także wrze. Nowa królowa rudnic zamierza zgładzić wszystkie Palce. Na czele krucjaty mającej dokonać tego czynu staje dawna towarzyszka królowej, mrówka 103683. Równocześnie jednak ta sama mrówka jest emisariuszką Rebeliantek, mającą przekazać Palcom pokojowe przesłanie. Jak widać i ten świat dzielą różne opcje i frakcje polityczne (choć mrówki nie wiedzą, co to polityka). Po wielu perypetiach po raz kolejny dochodzi do kontaktu, a dwa światy mają szansę na połączenie.
"Dzień mrówek" to świetne spojrzenia na nasz świat i nas samych z punktu widzenia mrówki, karaluch lub innego owada. Każda nasza czynność wydaje się im niezrozumiała, zagadkowa i pozbawiona uzasadnienia. My zaś jesteśmy stworzeniami, które zachowują się w sposób całkowicie niekontrolowany i nie dający się wytłumaczyć żadnymi zasadami obowiązującymi w owadzim świcie.
Liczne wstawki z "Encyklopedii......" wyjaśniają niezrozumiałe zachowania zarówno ludzkie jak i mrówcze. Pokazują równocześnie, że tak naprawdę niewiele nas dzieli w tej warstwie najgłębszej i podstawowej. Inaczej postrzegamy rzeczywistość, ale mamy wiele wspólnego. O tym, jak ułożą się wzajemne relacje, w części trzeciej opowieści o mrówkach.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz