poniedziałek, 19 września 2011

"Sześc świętych kamieni" Matthew Reilly

Tytuł  oryginału: "The six sacred stones".

Po przeczytaniu "Siedmiu cudów Starożytności" wydawało się, że nasz świat został uratowany już na zawsze i nic nie może mu zagrozic. Nic bardziej błędnego. Tartar jak się okazuje był tylko wstępem do totalnej zagłady i choc udało się na chwilę zapobiec katastrofie to nadal zagraża nam całkowite unicestwienie. Jest jednak dzielna ekipa, która zamierza uratowac ludzkośc - Jack West i jego oddział, Lily, Mistrz, Zoe i inni. Tworzą razem niesamowitą grupę zdolną wygrac nawet z samym diabłem. W nadchodzącej rozgrywce  potrzebne będą im nie tylko niecodzienne umiejętności, którymi dysponują, ale także spora doza szczęścia, gdyż na drodze do celu staną im, jak zwykle, niebezpieczni przeciwnicy. Walka toczyc się będzie na wielu frontach. A ponieważ nagrody są niezmiernie cenne np: wiedza o niewyczerpanym źródle energii więc i  będzie ona zażarta i bezkompromisowa.
Tym razem los będzie nas wiódł razem z bohaterami książki przez Chiny, ruiny Stonehenge, Egipt do serca dżungli gdzie żyje zapomniane przez wszystkich plemię Neetha. Ekipa Jacka Westa musi odnaleźc tajemnicze kamienie, o których informacje przetrwały tylko w podaniach i legendach. Na dodatek trzeba zrobic to w określonym czasie, tak aby mogły zostac przeprowadzone odpowiednie rytuały mające uchronic nasz glob. A zegar tyka już od pierwszej strony książki.
Kolejne fajne czytadło tego autora. Tym razem z dodatkowym smaczkiem, gdyż wiadomo, że powstanie częśc trzecia.  Z niecierpliwością będę czekac na 17 grudnia br, gdyż na ten dzień zapowiedziana jest premiera "Pięciorga największych wojowników" czyli dalszych przygód Westa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz