Tytuł oryginału: "Miserere"
Sięgając po "Zmiłuj się" wiedziałam, że przede mną zagadka na najwyższym poziomie. Grange potrafi zaskoczyć czytelnika nagłymi zwrotami akcji, zawikłaną i rozgałęzioną intrygą, niecodziennymi rozwiązaniami technicznymi.
Lionel Kasdan, emerytowany policjant,jest jednym z członków parafii ormiańskiej. Pewnego dnia na terenie przynależnego do parafii kościoła dochodzi do morderstwa. Ofiarą jest cichy i spokojny organista parafialny, Wilhelm Goetz. Trudno ustalić w jaki sposób dokonano morderstwa. Jeszcze trudniej znaleźć motyw. Kasdan zaczyna więc prowadzić własne, nieoficjalne śledztwo. Pomaga mu w nim Cedric Volokine, także policjant, w chwili obecnej przebywający na odwyku. Wkrótce giną kolejne osoby związane z Goetzem, a wszystkie posiadane informacje wskazują, że zabójcą może być dziecko. Trop jak znajdą nasi detektywi zawiedzie ich nie tylko do tajemniczej kolonii, ale także w mroki II Wojny Światowej, gdzie być może, ukryte jest rozwiązanie mnożących się zagadek. Tak zagmatwane śledztwo wymagać będzie od głównych bohaterow zmierzenia się z wieloma przeciwnościami, w tym z własną przeszłością.
Lubię tego autora za niekonwencjonalne pomysły, nieszablonowe zagadki. Tym razem jednak wydaje mi się, że trochę przesadził. Umieszczenie w jednej powieści tak rozległego spectrum ( naziści, Pinochet, tajemicza sekta zajmująca się badaniem możliwości ludzkiego głosu, rozliczne grupy specjalne francuskiej policji ) to zbyt wiele. W pewnym momencie czytelnik gubi się w rozlicznych postaciach i wątkach. Niemniej jest to dobra i wciągająca lektura. A perspektywa zabijania wrogów głosem nadzwyczaj kusząca. Czyż nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz