środa, 15 sierpnia 2012

"Między Bohem a Słuczą" Anna z Chodkiewiczów Pruszyńska

Sięgając po tę książkę nagle, jak za sprawą czarodziejskie różdżki, znajdujemy się na dalekim Podolu. Wracają dawno zapomniane wydarzenia, postacie, obrzędy. Znowu możemy zanurzyć się w zwyczajną codzienność polskiego ziemiaństwa. Wszystko to dzieje się za sprawą wspaniałego pióra Anny z Chodkiewiczów Pruszyńskiej, matki znakomitego prozaika i publicysty pierwszej połowy XX wieku, Ksawerego Pruszyńskiego.
Wartkim trybem toczy się opowieść o dobrych i dostatnich latach dziecinnych i młodzieńczych autorki. Przed naszymi oczami maluje się obraz zasobnego dworu położonego nad brzegiem Bohu, w którym oprócz rodziny mieszkają liczni rezydenci i służba. Przewijają się przez niego także krewni i znajomi, a codzienną monotonię rozpraszają odwiedziny sąsiadów. Później, po wyjściu za mąż, pamiętnikarka będzie chciała odtworzyć ten klimat rodzinnego domu w rodowej siedzibie Pruszyńskich, jednak tragiczne wydarzenia związane z tajemniczą i nigdy nie wyjaśnioną śmiercią męża zakończą definitywnie okres spokoju i dobrobytu. Zaczną się lata trudne, lata walki o przetrwanie i zapewnienie startu w dorosłe życie synom: Ksaweremu I Mieczysławowi. Teraz wraz z chłopcami zgłębiać będziemy niuanse nauki w tak renomowanych szkołach jak zakład jezuicki w Chyrowie lub Krakowie. Wspomnienia kończą się w momencie wybuchu II wojny światowej.
Książka ta oprócz ogromnej i niewątpliwej wartości pamiętnikarskiej ma duże znaczenie biograficznej, jeśli chodzi o Ksawerego Pruszyńskiej. Odsłania przed czytelnikiem wątki i wydarzenia, których próżno szukać w oficjalnej biografii tego pisarza. Pełna jest rodzinnych wspomnień i anegdot, nigdzie wcześniej nie publikowanych. Warto więc po nią sięgną, aby choć przez chwilą znaleźć się w tamtym czasie i w tamtych miejscach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz