sobota, 18 czerwca 2011

"Dziewice, do boju" Monika Szwaja

Druga częśc trylogii o losach szczecińskich dziewic. Komu spodobała się częśc pierwsza ten z przyjemnością śledzic będzie dalsze zmagania z życiem czterech przyjaciółek. A dzieje się,dzieje !
We względnie poukładany świat znowu wkracza huragan miłości przewracając wszystko do góry nogami i po raz kolejny wskazując najważniejsze życiowe priorytety. Los złośliwie plącze ścieżki ludzkie, aby potem w wielkim finale wyprostowac je w sposób iście magiczny.
Agnieszka, na skutek działań jednej z matek, zostaje zwolniona ze swojej ukochanej szkoły. Chwilowo zatrudnia się jako sprzedawczyni grabi, ale już na horyzoncie rysuje się wspaniała perspektywa własnego liceum i wspólnika, który może okazac się kimś bardzo ważnym.
Alina podejmuje nową pracę w klinice, gdzie jedną z pacjentek jest Niki. Ciocia Grosik bardzo troskliwie  się nią zajmuje, a przy okazji zwraca na siebie uwagę jej ojca, przystojnego kapitana Mokrzyckiego.
Michalina razem z Grzegorzem, mimo sprzeciwu swojej mamy, wyrusza do Irlandii, aby odnaleźc ojca. Okazuje się to bardzo łatwym zadaniem, a odnaleziony tata zostaje wprzęgnięty w plany przyjaciółek.
Marcelina wychowuje Krzysię - Marysię i przy pomocy bączka Teodora usiłuje złapac w sidła przystojnego ornitologa.
"Dziewice, do boju" to klasyczne czytadło jakich wiele w tej chwili na rynku. Jednak optymizm i radośc życia jakie można odnaleźc w tej książce zdecydowanie wyróżniają ją na plus z powodzi podobnych publikacji. Tak trzymac. W końcu słońce świeci wszystkim !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz