Tytuł orygianłu: "The Judas strain"
"Wirus Judasza" to kolejna część przygód Sigmy, tajnej komórki pracującej dla rządu Stanów Zjednoczonych oraz jej agentów.
Akcja książki osnuta jest wokół autentycznego wydarzenia historycznego. Tym razem Rollins wybrał jako bohatera głównego, sławnego podróżnika, Marco Polo. Odkrywca ten, wyruszając w drogę powrotną do Wenecji w 1271 r. dysponował czternastoma okrętami obsadzonymi sześciuset osobową załogą. Do portu docelowego dotarły jednak tylko dwa statki z niewielką garstką marynarzy. Co się stało z pozostałą załogą i okrętami? Gdzie naprawdę spoczywa ciało Marco Polo, które zniknęło z miejsca pierwotnego pochówku? W jaki sposób odkrycia dokonane w drodze powrotnej kilkawieków temu wpłyną na nasze czasy?
Czasy współczesne opisują katastrofę ekologiczną do jakiej doszło wokół Wysp Bożego Narodzenia. Dobre i pożyteczne bakterie zainfekowane tytułowym wirusem Judasza zmieniają swą strukturę i stają się szczepami groźnymi dla wszystkich żyjących organizmów. Światu grozi więc całkowita zagłada, ale dzielni agenci Sigmy wraz z płatną morderczynią, pracującą dla Gildii są na miejscu.
Lubię czytać książki Rollinsa, ponieważ podoba mi się, jak autor buduję fabułę utworu wokół małoznaczącego wydarzenia historycznego. Jednak jeszcze większą frajdę sprawia mi oddzielanie prawdy historycznej od wytworów fantazji autora. Spędzam godziny w internecie weryfikując opisywane wydarzenia. Mogę Was uprzedzić, że choć w końcowej części książki autor sam wyjaśnia co jest prawdą a co fikcją nie należy wierzyć mu do końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz