środa, 16 maja 2012

"Prowadził nas los" Kinga & Chopin

"...nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet...." Wyruszając w podróż dookoła świata pewnie trochę dba się o bagaż. W końcu stanowi on jedyną własność podróżnika. Ale o bilet? Myślę, że w ogóle się o niego nie dba. Przecież od lat wiadomo, że najfajniej podróżuje się autostopem. Można wtedy dokładnie poznać kraj ( zwłaszcza pobocza dróg) przez który się jedzie, ludzi ( przecież za kierownicą pojazdu zawsze ktoś siedzi). Za każdym zakrętem szosy może czekać na nas wspaniała przygoda, nieodkryte lub nieopisane w przewodnikach atrakcje turystyczno - historyczne.
Mało pieniędzy, mało bagażu ( choć plecak był ciężki ), za to dużo wiary i odwagi w to, że marzenia się spełniają, gdy bardzo się tego chce. Według mnie to główne przesłanie, które płynie z tej książki. Bo trzeba mieć jej całe niezgłębione morze , aby z sześciuset dolarami i biletem w jedną stronę, zdecydować się na podróż dokoła naszego globu.
"Prowadził nas los" to rodzaj dziennika. Na bieżąco zapisywana relacja z podróży. Może trochę powierzchowna i płytko oddająca otaczająca rzeczywistość. Jest to jednak immanentna cecha relacji na żywo, gdy nie ma czasu na głębokie analizy, gdy nie wie się co będzie dalej, a rzeczywistość "tu i teraz" kształtuje nasz pogląd na świat. Niemniej można w tej książce odnaleźć wspaniałe opisy oglądanych zabytków, odwiedzanych miejsc. Przede wszystkim można jednak znaleźć opisy spotykanych ludzi. Tych, którzy zabierają autostopowiczów i tych, którzy udzielają im noclegu dzieląc się z nimi swoim jedzeniem. Piękny wniosek stąd płynie, że tych dobrych i skłonnych do pomocy nieznajomym jest więcej niż tych złych. To krzepiące.
W obliczu dalszych wydarzeń i śmierci Kingi w Afryce przesłanie dotyczące realizacji marzeń nabiera zupełnie nowego wymiaru. Trzeba mieć odwagę by realizować swoje marzenia. Nawet, gdy za tę realizację przyjdzie nam zapłacić cenę najwyższą. Mimo wszystko warto, bo to co się przeżyje, zobaczy i dotknie zostanie w nas. A jeśli uda się nam podzielić tymi doświadczeniami z innymi to zostanie trochę i po nas.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz