Podobno pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela a dopiero ten trzeci jest dla nas. Idealny, bo stworzony po wielu próbach. Główni bohaterowie książki też po raz trzeci zabierają się do budowania nowego miejsca do życia. Tylko, że tym razem jest to skok na głęboką wodę. Remont domu, którego podwaliny położono w XV wieku to duże wyzwanie. Jeśli dodać, że trzeba tego dokonać w obcym kraju, nie znając miejscowych stosunków, z minimalną znajomością języka to wyzwanie wydaje się przekraczające ludzkie możliwości. Czy na pewno?
O wszystkim decyduje przypadek. To miała być miła wycieczka do Danii, ale nieuczciwa Dunka ( czy to na pewno możliwe? ) nie potwierdziła rezerwacji. Co robić? Anka i Kuba decydują się w zamian na wyjazd do Toskanii. Nie przewidzieli, że jest to pierwszy krok ku innemu życiu. A potem pojawiają się marzenia, które trzeba starać się realizować. Własny dom, widok z okien na wzgórza pokryte cyprysami, upalne lato, mokre zimy i chianti pite do wszystkiego. Tylko, że niedobry los lubi płatać figle. Kiedy wydaje się, że realizacja marzenia jest na wyciągnięcie ręki nagle życie dokonuje się gwałtownego zwrotu i trzeba od nowa poukładać rzeczywistość.
"Dom w Toskanii" to miła opowieść o tym jakże uroczym regionie Włoch. Przede wszystkim to jednak historia domów. Domów i ludzi, którzy kiedyś je zamieszkiwali. W ścianach mieszkań został ich śmiech, radość, płacz i rozpacz. Ich całe życie. Teraz my dokładamy własną historię, tak aby po latach ktoś wsłuchując się w trzaski ognia na kominku, mógł ją odtworzyć. I o tym właśnie jest ta książka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz